Mauricio Badaloni w Aconcagua Radio: „Możemy przyciągnąć więcej inwestycji, jeśli podatki zostaną obniżone i będzie dostępne finansowanie”.

Mauricio Badaloni , przedsiębiorca z Mendozy, czołowa postać w sektorze przemysłowym i obecny przedstawiciel regionu Cuyo w Argentyńskim Związku Przemysłowym (UIA), świętował objęcie przez Martína Rapalliniego stanowiska prezesa krajowego podmiotu i zapewnił, że rozpoczyna się nowa era, w której ważną rolę będzie odgrywać wnętrze kraju.
„Przez ponad osiem lub dziewięć lat temu objąłem stanowisko przewodniczącego Związku Przemysłowego Mendozy, a dziś spoczywa na mnie odpowiedzialność reprezentowania Cuyo w UIA” – powiedział Badaloni. W rozmowie z lokalnymi mediami podkreślił zmianę pokoleniową zachodzącą w sektorze: „Martín Rapallini to ktoś, kogo znam odkąd Mendoza wrócił do UIA zaledwie sześć lat temu. Zawsze nas wspierał i dzięki temu teraz mamy głos w Buenos Aires”.
Rapallini jest przedsiębiorcą związanym z Cerámica Alberdi, mającym silne powiązania osobiste i biznesowe z Mendozą. „Przyjeżdża kilka razy w roku, a jego pierwsza podróż jako prezesa UIA odbędzie się w przyszłym tygodniu w naszej prowincji. Przyjeżdża, aby wesprzeć Young Industrial Union, który zrzesza prawie 80 lokalnych młodych ludzi” – wyjaśnił Badaloni.
Przywództwo Rapalliniego oznacza również zmianę profilu menedżerskiego: „To młody człowiek, poniżej 55 roku życia, a najważniejsze jest to, że jest prawdziwym biznesmenem. Cenimy to: że jest na boisku, że płaci 931. Wcześniej w zarządzaniu było wielu profesjonalistów, ale nie zawsze byli pracodawcami” – stwierdził krytycznie.
Zapytany o wyzwania strukturalne, przed którymi stoi krajowy przemysł, Badaloni był stanowczy: „Konkurencyjność musi być analizowana na podstawie tego, z kim konkurujemy. Obecnie obciążenie podatkowe w Argentynie jest dwa razy większe niż w Chile”.
„Kiedy mówimy o kosztach pracy, 50% to podatki. W Chile ta liczba wynosi 21 lub 22%. Ponadto dostęp do kredytu praktycznie nie istnieje: w ciągu ostatnich 20 lat tylko 4 lub 5% środków systemu finansowego trafiło do sektora prywatnego. W Chile było to 96%”, wyjaśnił.
W tym kontekście stwierdził, że kraj musi wyrównać szanse: „Jeśli chcemy przyciągnąć inwestycje , potrzebujemy lepszych banków i dostępnego finansowania . Ale musimy również pilnie obniżyć koszty podatkowe, zarówno w sektorze pracy, jak i produkcji, na szczeblu miejskim, prowincjonalnym i krajowym”.
Krytyka CIRCREP i nieformalnośćBadaloni nie szczędził krytyki wobec obecnego systemu podatkowego, a zwłaszcza systemu potrąceń bankowych CIRCREP, który określił jako „oszustwo”. „Państwo jest mi winne pieniądze za CIRCREP i płaci mi po wartości nominalnej. Ale jeśli jestem im winien patent, będą mi dokuczać. To nie może trwać” – podkreślił.
Ostrzegł również, że niektóre mechanizmy umowne sprzyjają pracy nieformalnej: „To jest największy problem Argentyny. Jeśli więcej osób zarejestruje się na rynku pracy, zaczniemy normalizować gospodarkę. Ale to jest możliwe tylko wtedy, gdy obniżymy podatki” – utrzymywał.
Jaki jest poziom nadziei?Kiedy zadano mu klasyczne pytanie „licznik nadziei” od 1 do 10, Badaloni uniknął podania liczby, ale jasno wyraził swoje stanowisko: „Myślę, że rząd o tym wie. Wie, że trzeba to zrobić, ale mówi nam też: „Nie mogę tego teraz zrobić”. Dlatego często szukamy schronienia na prowincji, która jest znacznie bliżej tkanki produkcyjnej”.
Mając krytyczną, ale konstruktywną perspektywę, biznesmen z Mendozy nalegał, że kluczem do rozwoju przemysłowego jest „stworzenie realnych warunków konkurencji i produktywności. Nie chodzi tylko o obniżenie kosztów, ale także o powstrzymanie przeszkód dla tych, którzy chcą generować zatrudnienie i wartość dodaną”.
Posłuchaj całego artykułu tutaj, a radia na żywo możesz posłuchać na stronie www.aconcaguaradio.com
losandes